Legenda głosi, że na 30-35 kilometrze maratonu, każdego biegacza ,,odcina” i wtedy zaczyna się dramat. Człowiek ledwo powłóczy nogami, energia spada do zera, a meta wydaje się niedoścignionym celem. Czy wszyscy tak odczuwają? Czy każdy zawodnik musi przez to przejść? Jarek doświadczył tego podczas dwóch maratonów, Ela tylko na jednym. Jak to więc jest z tą ,,ścianą”? Na ten temat znajdziecie sporo informacji w artykule Jarka zamieszczonym na portalu Biegam.
Koszmar maratończyków, czyli słynna ściana
20 Środa Lu 2019
Posted Wokół biegania
in