• Strona główna
  • O nas
  • Osiągnięcia
    • Indywidualne osiągnięcia
    • Nasze rekordy życiowe
  • Kontakt

Biegające Małżeństwo

~ Blog o bieganiu we dwoje

Biegające Małżeństwo

Tag Archives: pólmaraton jakubowy

Po dwóch stronach barykady: dwa punkty widzenia.

01 Niedziela Lu 2015

Posted by biegajacemalzenstwo in Wokół biegania

≈ Dodaj komentarz

Tagi

biegające małżenstwo, dwa punkty widzenia, maratony polskie, olsztyn, pólmaraton jakubowy

14Kto zrozumie kobietę? O co tak naprawdę chodzi mężczyźnie? A kto to może wiedzieć???
My w naszym związku bardzo lubimy inność tej drugiej osoby. Fascynujemy się tym i co ważne nie „marudzimy”, że myśli inaczej, chociaż czasami rzeczywiście nie wiadomo o co „kaman” 🙂. Nauczyliśmy się drążyć różne tematy, aż problemy zostaną wyjaśnione. Do końca.
W bieganiu też jesteśmy zupełnie różni. Nawet trener niektóre elementy treningu robi inne dla każdego z nas. Ciężko jest nam się przekonać do stylu biegania tej drugiej połówki. Jednak to nie oznacza, że wyjdziemy kiedyś na trening oddzielnie. Nigdy w życiu!!! Chyba, że los spłata figla albo któremuś z nas przypałęta się kontuzja lub jakiś wyjazd służbowy. W innym przypadku, nie ma mowy, o „rozstaniu” . Postanowiliśmy, że będziemy się lubić, mimo, że nie zawsze sie rozumiemy.
17
Ogólnie to uważamy, że małżeństwo to cholerna frajda, a nie tam jakaś ciężka praca nad związkiem. Jaka praca? To genialna przygoda!
Kiedy trudno nam jest zrozumieć o co temu drugiemu chodzi, również w tematyce biegowej, to wtedy po prostu pytamy. O co? Przeczytajcie nasz artykuł zamieszczony na portalu maratonypolskie.pl, to wszystkiego się dowiecie :-).
Miłej lektury! Związki małżeńskie, partnerskie i inne na całym świecie: trzymajcie się ciepło, zdrowo i… biegowo!
P.S. Czy Wy też lubicie się nawzajem ze sobą przekomarzać? Bo my to uwielbiamy 🙂

Bolące kolana – przekleństwo biegaczy ;-)

05 Środa List 2014

Posted by biegajacemalzenstwo in Zdrowie

≈ Dodaj komentarz

Tagi

bieganie, chondromalacja, fizjoterapia, kolana biegacza, leczenie kolana, olsztyn, pólmaraton jakubowy, rzepka, trening, zdrowie

Ela:
Na własnej skórze przekonałam się, że ruch jest lekarstwem na wiele dolegliwości.
Kilka lat temu zaczęło mnie boleć kolano. Odczuwałam dyskomfort podczas wchodzenia po schodach oraz przy prostowaniu nogi. Moja aktywność fizyczna ograniczała się wówczas jedynie do zajęć fitness kilka razy w tygodniu. Ortopeda stwierdził chondromalację. To choroba prowadząca do destrukcji tkanki chrzęstnej. Występuje najczęściej w obrębie stawu kolanowego. Zmiany dotykające chrząstkę rzepki i przeciwległych kłykci uda charakteryzują się rozwłóknieniem, powstaniem szczelin i erozją doprowadzającą w konsekwencji do zmian zwyrodnieniowych stawu rzepkowo–udowego. Zauważył też, że mam za mało płynu maziowego w stawie. Zalecił mi drogie zastrzyki w kolano z kwasu hialuronowego. Chciałam oczywiście pozbyć się bólu, ale kłucie mojego kolana zastrzykami przerażało mnie. Poza tym znajomi, którym wykonano takie zabiegi, mieli różne opinie na ten temat. Jednym pomogły tylko na jakiś czas, innym wcale. Koleżanka, fizjoterapeutka odradzała mi to tłumacząc, że jeśli już raz nastąpi ingerencja w staw kolanowy, to on już zawsze będzie sprawiać problemy. Zastanawiałam się co z tym fantem zrobić, kiedy Jarek któregoś dnia powiedział, że w Olsztynie jest organizowany pierwszy półmaraton Jakubowy. Pomyślałam, że można by spróbować w nim pobiec.DSC08627Nie wiedziałam co prawda jak zachowa się moje kolano, ale cóż szkodzi spróbować? Nie byłam osobą, która wstaje sprzed kanapy i wychodzi na bieganie. Trenowałam fitness, chodziłam czasem na aqua-aerobik i na zumbę. Towarzyszyłam Jarkowi podczas jego treningów biegowych, z tym, że ja raczej w tym czasie uprawiałam marszobieg :). Wiedziałam, że dam rade przebiec kilka kilometrów, ale 21? To się zobaczy – pomyślałam.
Na drugi dzień zaczęliśmy trenować. Był to mój pierwszy ciągły bieg bez zatrzymywania – 7 km. Kolano na początku dawało znać o sobie, ale po kilku kilometrach coraz mniej je odczuwałam. Jednak, na następne treningi dla lepszej stabilności stawu zakładałam opaskę elastyczną. Czułam się w niej bardziej komfortowo – lekka kompresja redukowała ból. Po tygodniu pobiegłam 21 km – musiałam przecież sprawdzić czy przebiegnę taki dystans! Czas był… nieważne jaki ;-), ale najważniejsze, że się udało. Po półtora tygodnia od momentu rozpoczęcia treningów, ból w kolanie zniknął. Ortopeda odradzał mi bieganie, jednak od tamtej pory zaczęłam konsultować się z fizjoterapeutami, którzy mają do czynienia z urazami u sportowców. Ból nie pojawia się już od ponad dwóch lat. Jestem w stałym kontakcie ze specjalistami. Dlaczego nie mam już dolegliwości?  Prawdopodobnie miałam za mało płynu stawowego (dlatego pojawiał się ból), a ruch spowodował, że zaczęło się go więcej wydzielać. Dużą wagę staram sie przykładać do rozciągania. Więc na pewno również to ma duże znaczenie. Jednak wiek robi swoje i czasami pojawiają sie u mnie bóle różnego rodzaju i w różnych miejscach. Wśród znajomych naszego rocznika i starszych krąży określenie „zepół wędrującej kontuzji” 🙂 Ale to temat na kolejny wpis 🙂

Jarek:
Nigdy nie miałem problemów z bolącymi kolanami. Grałem w piłkę nożną, biegałem przygotowując się do sezonu piłkarskiego, czasami jeździłem z Elą na rowerze. Dopiero, gdy zacząłem intensywnie biegać, zwłaszcza na długich crossowych trasach o pofałdowanym, nierównym ukształtowaniu, na naszych warmińskich szlakach wokół Olsztynka, kolana dały o sobie znać. Czasami dość mocno bolały. Uznałem, że to przeciążenie. Wiadomo, że ja takich spraw nie zostawiam i nie raz konsultowałem się z lekarzami na temat mojego zdrowia. W końcu zdecydowałem się na używanie butów z dość dużą amortyzacją. Mnie pomogło. Od tamtej pory kupuję właśnie takie, dodatkowo od niedawna noszę wkładki na swoje płaskostopie, ale… to jest historia na zupełnie inny artykuł ;-). W każdym razie nie odczuwam już żadnych dolegliwości w okolicach kolan. Bóle minęły, a ja przypisuję to butom z amortyzacją. Kiedy kupiłem „szybkobiegi” (nie będę wymieniał marki ;-)) pewnej firmy, to okazało się, że prawie zupełny brak w nich amortyzacji spowodował, że odczuwałem dyskomfort, a nawet mrowienie w stopach, po zaledwie 4 wyjściach na bieganie w tych butach. Sprzedałem je i teraz zakładam tylko „miękkie”. Pasują mi i oto chodzi. Mnie amortyzacja pomogła.

Przypominamy oczywiście, że warto pamiętać, aby konsultować się ze specjalistami, nie lekceważyć dolegliwości i słuchać własnego organizmu. Nie zapominajmy również o rozgrzewce i rozciąganiu się. Brak tych dwóch elementów to gotowa i szybka kontuzja.

DSC08579

Tutaj z artykułu Jarka i Bartosza Rymkiewicza, zamieszczonym na portalu Bieganie.pl, dowiecie się o przyczynach, zapobieganiu oraz leczeniu kontuzji kolanowych. To warto wiedzieć!

Kategorie

  • Ciekawi ludzie na naszej ścieżce biegowej
  • Jesteśmy Ambasadorami
  • Nasze starty w zawodach
  • O nas w mediach ;-)
  • Odzież
  • Pożywienie, przepisy, suplementacja
  • Psychika
  • Sprzęt
  • Testy
  • Trening
  • Wokół biegania
  • Wydarzenia
  • Zdrowie

Biegające Małżeństwo

Biegające Małżeństwo

Odwiedź nas na Instagramie

Biegowe świrki wybrały się dziś do Jastrzębiej na cudowny zachód słońca ☀️

Statystyki bloga

  • 45 504 hits

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Biegające Małżeństwo
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Biegające Małżeństwo
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz witrynę w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
 

Ładowanie komentarzy...