Dzisiaj było trochę ciężko. To jeden z tych dni, gdy się nie chce wyjść na trening. Obydwoje nie mieliśmy ochoty na pokonywanie wielu kilometrów. Trochę wkrada się rutyna i czasami po prostu przebieranie nogami już tak nie cieszy jak
dawniej. Jednak jak trzeba, to trzeba. Są plany do wykonania, bo przecież już w sumie niedługo pierwsze starty w zawodach.
Jak obudzić w sobie chęć do wyjścia na dwór, gdzie wszędzie leży śnieg, ba dzisiaj to nawet padał, wieje wiatr i mroźno jest. My uważamy, że wszystko zależy od tego, czy jesteśmy świadomi celów. Choć przecież, gdybyśmy nie wyszli na jeden trening, albo troszkę go skrócili, to jednak nic by się chyba nie stało. No tak, ale jeśli na np. takim Rzeźniku zabraknie tych wybieganych właśnie dzisiaj 22 km?
Świadome bieganie
01 Niedziela Lu 2015
Posted Psychika
in